Moje teksty

Początek przygody MC

Niewiele osób wie jaki był mój osobisty początek z wystąpieniami na scenie. W 1999 roku zacząłem tańczyć Breaking (Break Dance) i bardzo mi się to spodobało. Zacząłem chłonąć cala kulturę Hip Hop i poznawać jej elementy (taniec, rap, dj’ing, graffiti). Zafascynowałem się pisaniem tekstów. Pierwszy ze swoich rymów zaprezentowałem najstarszemu bratu, który powiedział tak: „Dobre, dobre, to dawaj teraz na freestyle’u”. Nie wiedziałem kompletnie o co mu chodzi. Wytłumaczył mi, że to to samo co tekst tylko piszesz to na bieżąco w głowie. Spróbowałem, po czym brat powiedział: „oooo! dobrze! dawaj dalej, ćwicz będziesz w tym dobry” (skubany przewidział, że 22 lata później pobiję Rekord Guinnessa ;))

Z tą wiedzą, zanurzony i zadurzony w kulturze Hip Hop jeździłem po całym kraju na zawody. W przerwach podczas turniejów pytałem się organizatorów, czy mogę porapować na scenie. Często słyszałem odpowiedź „NIE”, ale też czasem padały słowa: „Jasne wbijaj na majka”. W taki sposób pokazałem się kilka razy na scenach polskich zawodów breakingowych.

Po jednej z takich akcji organizator zapytał mnie, czy za rok nie poprowadzę jego wydarzenia. Byłem w szoku i odpowiedziałem mu: „ale ja nie potrafię”… na co on odparł: „luz nauczysz się”. I tak po raz pierwszy oficjalnie w 2008 roku byłem prowadzącym swoje pierwsze wydarzenie w życiu. Zawrotne wynagrodzenie 50 zł + bułka z szynką i zwroty kosztów podróży (2 x 8 zł PKS z Słubic do Zielonej Góry). Tak ruszyła przygoda, która trwa do dzisiaj.

Przygoda, która mnie ukształtowała.

Prowadziłem wydarzenia w ponad 60 polskich miastach. Uczyłem się i popełniałem błędy na scenie.

Zaczynając ta podróż, nie spodziewałem się takich efektów. Dopiero po czasie zrozumiałem jak bardzo to lubię.

Zacząłem kształcić się w kierunku tego by być lepszym MC, czytać książki, brać udział w szkoleniach, czytać publikacje. Wiele by się nie wydarzyło, gdybym po czasie nie obrał konkretnych celów i nie marzył o kolejnych osiągnięciach. Same marzenia nie wystarczą, ale naprawdę warto codziennie o nich myśleć choć przez chwilę. Wizualizować sobie je, poczuć, a potem ruszyć do pracy ku ich spełnieniu. Ja mam już swoje kolejne cele i marzenia na najbliższe lata. Czy je zrealizuje? Przekonasz się sam. Ja jestem pewien, że tak, ale o pewności siebie jeszcze napisze kolejny artykuł.

Szkoła, a nauka autoprezentacji

Od kilku lat interesuje się tym zagadnieniem. Sam nigdy w życiu nie byłem uczony nawet w najmniejszym zakresie na temat autoprezentacji. Wszystko czego zdążyłem się nauczyć pochodzi z książek, szkoleń, webinarów, dodatkowych warsztatów i co najważniejsze własnej praktyki.

Występowałem ponad 500 razy prowadząc wydarzenia, nie liczę gościnnych wystąpień w charakterze wykładu, performance’u czy koncertu.

Wiem, że umiejętne prezentowanie swojej osoby może bardzo pozytywnie wpłynąć na rezultaty osiągane w wielu dziedzinach życia.

Podczas mojej edukacji ani razu nie miałem sytuacji, w której nauczyciel poprawił by moja postawę, gestykulację czy chociażby sposób mówienia. Brakuje tej wiedzy już na pierwszym etapie nauczania czyli w szkole podstawowej.

Poprowadziłem do tej pory ponad 200 spotkań z dziećmi i młodzieżą w różnym wieku. Najczęściej jest to grupa 17-21 lat, która niebawem trafi na studia lub na rynek pracy. Anonimowe ankiety, które przeprowadzam przed zajęciami pozwalają mi zrozumieć obraz wiedzy oraz wszelkich informacji na temat wystąpień publicznych badanej grupy. Poziom tej wiedzy jest na fatalnie niskimi poziomie.

Błędy w rozpoznawaniu elementów komunikacji werbalnej i niewerbalnej powodują brak świadomości naszych możliwości. Strach przed wystąpieniem dotyczy aż 80% ankietowanych. Większość osób udzielających odpowiedzi zaznacza niską samooceną i strach przed oceną innych. Świadczy to o tym, że brakuje narzędzi w edukacji, które mogłyby poprawić pewność siebie oraz pozwolić na swobodne wypowiedzi na forum klasy.

Podczas spotkań z młodzieżą, staram się unaocznić im wartości płynące z zapoznania się z podstawową wiedza z tego zakresu. Mam nadzieję, że obecne zmiany w szkolnictwie pozwolą na wprowadzenie tego typu warsztatów dla dzieci i młodzieży oraz dla rad pedagogicznych. Nie chodzi o to by stać się wybitnym mówca, ale o to by świadomie używać ciała i właściwie komunikować się z innymi osobami.